Lived Experience: praca w świecie różnorodnych doświadczeń

Każda osoba ma swoje życiowe doświadczenie, czyli lived experience. Doświadczenie, które opiera się na pochodzeniu, wyzwaniach, wyborach, tożsamościach, decyzjach, uczuciach, światopoglądzie, zdrowiu czy możliwościach.

diversity & inclusion lived experience

Według Słownika Oksfordzkiego lived experience to:

Osobista wiedza o świecie zdobyta poprzez bezpośrednie, pierwszoosobowe zaangażowanie w codzienne wydarzenia, a nie poprzez reprezentacje konstruowane przez innych ludzi. Może również odnosić się do wiedzy o ludziach zdobytej w wyniku bezpośredniej interakcji twarzą w twarz, a nie za pośrednictwem medium technologicznego.

Zwykle kojarzy nam się to od razu z czymś negatywnym, tragedią, przykrością. Z dyskryminacją (całkiem słusznie) czy katastroficznym zdarzeniem losowym. Z czymś, co trochę pozostaje za zasłoną tabu i trudno „o tym” rozmawiać po prostu, z ciekawością. Zresztą początkowo o lived experience mówiło się w kontekście doświadczeń zdrowotnych i bytowych, w szczególności z zakresu zdrowia psychicznego.

Jednak co jeśli spojrzymy na lived experience jako zasób? Źródło kompetencji? Dużą wartość w świecie uprzedzeń i założeń? Coś, czego szukamy, zamiast ukrywania, ignorowania czy zaniedbywania?

W końcu jak pisała wielka myślicielka, pisarka i działaczka na rzecz praw człowieka Audre Lorde:

I am my best work – a series of road maps, reports, recipes, doodles, and prayers from the front lines.

(tłum. Jestem moim największym dziełem – zbiorem map drogowych, raportów, przepisów, bazgrołów i modlitw z pierwszej linii frontu.)

W świecie biznesu często koncentrujemy się na sztywno określonych kwalifikacjach czy referencjach. Jest to niewątpliwie niezmiernie ważne, jednak to nie wszystko. Przecież nie można jednak przecenić znaczenia doświadczenia życiowego. Niezależnie od tego, czy chodzi o uczenie się na błędach z przeszłości, czy rozwijanie umiejętności interpersonalnych poprzez radzenie sobie w trudnych sytuacjach, aż po przynależność do grupy marginalizowanej społecznej ze względu na jedną ze swoich cech (np. tożsamość płciową) lived experience może zapewnić wyjątkową perspektywę, której nie można uzyskać z podręczników lub wykładów.

Coraz częściej liderzy i liderki zdają sobie sprawę, że osoby o różnorodnym pochodzeniu i doświadczeniu proponują nowe pomysły i podejścia. Co ostatecznie prowadzi do lepszego podejmowania decyzji i bardziej pomyślnych wyników. Sprawia to, że coraz więcej uważności kieruje się w stronę inkluzywnego procesu rekrutacyjnego i tworzenia zespołu, który składa się z osób wnoszących do miejsca pracy szereg perspektyw i doświadczeń.

Lived experience: biznes case

Anthony Barrows z Center for Behavioral Design & Social Justice z Nowego Jorku w jednym z artykułów na temat lived experience pokazuje jak własne doświadczenie ukształtowało jego zdolność do zaobserwowania istotnych problemów społecznych.

Wysłuchiwanie narzekań mojej matki nauczyło mnie o polityce społecznej tyle samo, co jakiekolwiek zajęcia z administracji publicznej. Dorastając, mama czasami musiała mnie zaciągać na spotkania z agencjami pomocy społecznej. Pamiętam, że po spotkaniach z irytacją pytała: „Jeśli chcą nas zwolnić z zasiłku, dlaczego nie możemy zaoszczędzić więcej niż 1000 dolarów?”. To było słuszne pytanie — jak moglibyśmy korzystać z zasiłków publicznych, nie mając możliwości zaoszczędzenia na czesne, niezawodny samochód, trudniejszy moment i wiele innych rzeczy? Jako dziecko dokładnie poznałem skutki ubóstwa. Jako osoba dorosła spędziłem całą swoją karierę na walce z ubóstwem, najpierw w kontekście dobrostanu dzieci, a od 2013 roku w stosowanych naukach behawioralnych.

Osobiste doświadczenie nierzadko prowadzi do wyboru określonej ścieżki zawodowej, roli w zespole lub specjalizacji w danym obszarze tematycznym. Na pewno każda z nas zna przykłady organizacji pozarządowych, zwłaszcza fundacji, które zostały założone w celu zaadresowania konkretnego problemu, którego fundator/ka doświadczyła na własnej skórze, np. w tematyce zdrowotnej. Własna historia, znajomość sytuacji z pierwszej ręki, sposobność zaobserwowania ciągu przyczynowo skutkowego i autentyczność w tym wszystkim dają unikatową możliwość wprowadzania prawdziwie transformujących zmian.

Oczywiście, dotyczy to również biznesu. Zarówno w sferze pomysłu na firmę i rozpoczynania działań, jak i późniejszych etapów: zatrudniania, tworzenia zespołów, wprowadzania nowych produktów czy kreowania kultury organizacyjnej.

Przykładem może być Headspace, czyli popularna aplikacja do medytacji i uważności. Jeden ze współzałożycieli Headspace zauważył, że medytacja jest dla niego niezwykle w radzeniu sobie ze stresem, trudnościami i poprawia samopoczucie. Zresztą przed rozpoczęciem tego biznesu pracował jako nauczyciel technik relaksacyjnych, był także buddyjskim mnichem. Headspace oferuje sesje medytacji i mindfulness, które pomagają użytkowni(cz)kom włączyć uważność do ich codziennego życia. Kolejną ilustracją wdrażania lived experience będzie brytyjska firma Snag. Snag oferuje odzież w rzadko spotykanej rozmiarówce (i współpracuje z różnorodnie wyglądającymi modelkami), a znane jest przede wszystkim ze swoich wspaniale kolorowych i szalonych rajstop. Wszystko zaczęło się w 2018 r. kiedy Brie Read, założycielka i obecna CEO, uznała, że ma dosyć poszukiwania rajstop w swoim rozmiarze i zamiast tego stworzyła markę z inkluzywną odzieżą.

Przytoczyłam przykłady zagranicznych marek, jednak oczywiście nie mają one monopolu na błyskotliwość i włączanie różnorodnych perspektyw. Dla potwierdzenia tych słów chciałam przywołać kazus polskiej agencji marketingowej Leżę i Pracuję. Leżę i Pracuję, jak sami o sobie piszą, to „pierwsza agencja marketingowa, która powstała po to, by dać pracę osobom z niepełnosprawnością ruchową”. Ten fantastyczny zespół, poza tworzeniem strategii komunikacyjnych dla innych marek, zajmuje się poszukiwaniem rozwiązań dla pracodawców/czyń, które umożliwiają włączanie osób z niepełnosprawnością w grono pracownicze swoich firm.

Lived experience w codziennej praktyce

Firmy, które zauważają i doceniają faktor lived experience potrafią włączyć go do różnych aspektów swojej działalności. Np. procesów decyzyjnych, strategii marketingowych czy tworzenia innowacyjnych produktów.

Jakie korzyści płyną z uwzględniania lived experience?

Autentyczny branding

Organizacje, dla których ważne jest lived experience osób w niej pracujących, często dodają autentyczności swojej tożsamości marki. Sposób prowadzenia narracji przez firmy, odzwierciedla ich własne doświadczenia lub doświadczenia ich klientów / klientek, aby stworzyć autentyczny związek z publicznością. Dzieląc się osobistymi historiami i wartościami budują zaufanie, wiarygodność i identyfikowalność.

Zaangażowanie klientów / klientek

Firmy skoncentrowane na lived experience aktywnie współpracują ze swoimi klient(k)ami, aby zrozumieć ich opinie, sugestie i zmieniające się potrzeby. Doceniając i uwzględniając ich wkład, mogą wzmocnić swoje relacje z odbiorcami i odbiorczyniami oraz skuteczniej dostosowywać się do zmieniających się wymagań rynku.

Rozwój produktu

Organizacje, które priorytetyzują lived experience, rozumieją potrzeby, pragnienia i wyzwania docelowych odbiorców i odbiorczyń, ponieważ podchodzą empatycznie do ich doświadczeń. To zrozumienie pozwala im opracowywać produkty i usługi, które bezpośrednio odpowiadają na te potrzeby. Włączając lived experience do rozwoju produktu, firmy mogą tworzyć ofertę, która rezonuje na głębszym poziomie.

Wpływ społeczny i rzecznictwo

Firmy, które cenią lived experience, często rozszerzają swój wpływ poza bezpośrednie produkty lub usługi. Wykorzystują swoje platformy, aby opowiadać się za zmianami społecznymi, wspierać cele zgodne z ich wartościami i rozwiązywać problemy, z którymi mogą się spotkać ich klientki i klienci.

Inkluzywna kultura organizacji

Ostatni punkt, choć niezmiernie ważny. Uwzględnianie lived experience wspiera w dostrzeganiu znaczenia różnych perspektyw i głosów w swoich procesach decyzyjnych. Odważne przeciwstawianie się mniej lub bardziej uświadomionym uprzedzeniom wewnętrz organizacji, rozwijanie wiedzy w zakresie Diversity & Inclusion prowadzi do bardziej przemyślanych i budujących decyzji i rozwiązań.

O czym warto pamiętać tworząc strategię opartą na lived experience?

Przede wszystkim o tym, by nie utracić jej sensu i znaczenia. To nie jest kwadracik do odhaczenia na checkliście, ale pewien filtr, dzięki którymi patrzymy w bardziej partnerski, równościowy sposób dla procesy w firmie.

Kolejną kwestią do zaadresowania jest zapewnienie prywatności i poufności. Dzielenie się swoim lived experience buduje i wzmacnia, ale też eksponuje określone cechy, przez które osoby współpracujące mogą zmienić stosunek do danej osoby. Dobrym pomysłem jest ustanowienie jasnych wytycznych i mechanizmów przetwarzania i ujawniania takich informacji.

Należy też założyć, że mogą pojawić się uprzedzenia i stereotypy. Zarówno wewnątrz organizacji, jak i na zewnątrz, na kanałach komunikacji z odbiorcami i odbiorczyniami. Tak świadomość wpływu uprzedzeń na procesy decyzyjne jest tutaj niezmiernie ważna. W związku z czym, by przygotować się na taką ewentualność mogą być potrzebne dodatkowe programy szkoleniowe czy tworzenie grup pracowniczych wspierających określone perspektywy czy tożsamości.

Warto też przemyśleć sprawę równoważenia celów indywidualnych i celów organizacji i komunikować ją w sposób zrozumiały i empatyczny. Niezbędne jest znalezienie sposobów na zintegrowanie różnych perspektyw przy jednoczesnym zapewnieniu (opartym w rzeczywistości), że przyczyniają się one do ogólnej misji i celów firmy.

Podsumowanie

Zmierzając do końca, chciałabym przypomnieć słowa jeszcze jednej wspaniałej pisarki, poetki i myślicielki, często dzielącą się swoim doświadczeniem wynikającym z tożsamości, Mayi Angelou:

I’ve learned that people will forget what you said, people will forget what you did, but people will never forget how you made them feel.

(tłum. Nauczyłam się, że ludzie zapomną co powiedziałxś, zapomną co zrobiłxś, ale nigdy nie zapomną jak sprawiłxś, że się poczuli/ły.)

To w dużej mierze nasza decyzja, jak będą się czuły osoby pracujące z nami. Czy będą wartościowymi kontrybutor(k)ami, których doświadczenia są uwzględniane czy będą pomijane, niechciani.

Wyobrażanie sobie sytuacji drugiej osoby czy sympatyzowanie z nią to zupełnie co innego niż osobiste przeżycia. Które zresztą, wcale nie tak rzadko będące niesionym ciężarem na kilka pokoleń wstecz. Lived experience, niezależnie od tego jakie jest, to kluczowy element przygotowujący nas do życia zawodowego i społecznego. To właśnie ono daje nam niezbędne narzędzia i napęd do realizowania obowiązków i pasji.

Scroll to Top